Piszę po raz pierwszy opinię i nie bardzo potrafię wyrazić wszystkie moje odczucia w postaci słowa pisanego. Uważam jednak, że poprzednia opinia dotycząca E-350 jast dość krzywdząca. Nie wydaje mi się zbyt eleganckie pisanie autorytarnej opinii po krótkim odsłuchu u dystrybutora. Moje doświadczenie jest takie, że akustyka w pomieszczeniu odsłuchowym onego dystrybutora wbrew przewidywaniom nie jest zbyt dobra ( pomieszczenie zbyt wytłumione z małą ilością elementów rozpraszających), co może dość znacząco wpłynąć na wrażenia soniczne.
Ale ad rem. Wzmacniacz odsłuchałem w swoich warunkach domowych. Mam więc porównanie z kilkoma wzmacniaczami, które przewinęły się przez moje ręce m.in. MF A300, NAD S300, Krell 400Xi no i Accuphase E-213. Ten ostatni to znakomita integra. Dawała dźwięk dynamiczny, poukładany, przestrzenny, wypełniający całe pomieszczenie. Nie miałem odczucia spowolnienia, misiowatych niskich tonów czy braku przejrzystości. Jedyne zarzuty to funkcjonalność ( gniazda głośnikowe akceptujące tylko gołe przewody lub banany wpięte w to miejsce). Zrządzeniem losu od kilkunastu dni przesiadłem się na model E-350. I to co wydawało mi się świetne w E-213 tu zostało znakomicie zwielokrotnione. Niezwykła czystość, neutralność, przestrzenność, dynamika przy zachowanej kulturze dźwięku. Zrobiło się więcej powietrza, poprawiła się rozdzielczość i przestrzenność. Lepsza kontrola niskich tonów. Przestrzeń znakomicie rozciągnięta wszerz jak i wgłąb. Wzmacniacz jest uniwersalny, bo świetnie słucha się na nim zarówno muzyki klasycznej, jazzowej jak i rocka. Polecam z czystym sumieniem.
No i wreszcie "normalne" gniazda głośnikowe.
Ujmuję jedną gwiazdkę w kategorii "jakość/cena" z powodu wzrostu cen Accuphase na rynku polskim.